Zasadniczo są trzy opcje: wszczepić sobie implant płatniczy pod skórę. Albo pozwolić na skanowanie soczewki oka, czy też twarzy. Co powiecie Państwo na to, że na lotnisku wiedzą w jakim stanie są Wasze narządy? A co, gdy detalista dowie się, że skrzywiliście się na widok ceny soku jabłkowego, a uśmiechnęliście przy stoisku z jogurtami? Jak rozwinie się, a może jak skończy się biznes “ułatwiania” nam życia i przyspieszania wielu aktywności w zamian za nasze dane? Sprawdzamy, jak zawsze, co widać w Azji, a co w Europie. O próbie płacenia implantem można przeczytać np. tu https://handelextra.pl/artykuly/247600,klient-zaplacil-w-zabce-implantem